Via San Gregorio Armeno – ulica, gdzie Boże Narodzenie trwa cały rok

Neapol to miasto pełne barw i kontrastów, gdzie światło odbijające się od wód Zatoki Neapolitańskiej maluje niezapomniane obrazy. Rozciąga się na wzgórzach, które warstwami układają się w malowniczy krajobraz, a jego sercem są wąskie, tętniące życiem uliczki. Zwisające nad nimi proporczyki, serduszka z dobrymi życzeniami, wszechobecne wizerunki Maradony, tajemnicze kręcone rogi i sznury suszącego się prania tworzą niepowtarzalny klimat. Do tego dochodzą bogato zdobione fasady wtulonych w siebie pałaców i kościołów oraz setki kapliczek, które przypominają o głębokiej duchowości tego miejsca.

naples-nativity-scenes-setsAle jakby tego było mało, w Neapolu istnieje ulica, która przypomina galerię sztuki pod gołym niebem – pełną rzemieślniczych arcydzieł, historii i tradycji. To Via San Gregorio Armeno, miejsce, gdzie Boże Narodzenie trwa przez cały rok. Najsłynniejsza na świecie ulica szopek nie tylko zachwyca kunsztem neapolitańskich rzemieślników, ale i skrywa w swoich murach opowieści o starożytnych kultach, średniowiecznych klasztorach i nieprzemijającej pasji do sztuki.

Od starożytnego kultu do bożonarodzeniowej tradycji

Uliczka San Gregorio Armeno ma rodowód sięgający czasów starożytnych – wytyczono ją jeszcze w układzie grecko-rzymskim Neapolis jako połączenie głównych decumanów (dzisiejszych ulic Via dei Tribunali i Spaccanapoli). W okresie rzymskim wzdłuż tej drogi wznosiła się świątynia bogini Ceres, patronki urodzaju. Według legendy jej wyznawcy przynosili tam gliniane figurki jako wota, licząc na przychylność bogini i pomyślne zbiory. Na ruinach pogańskiej świątyni w X wieku zbudowano chrześcijański klasztor. Schroniły się w nim m.in. zakonnice uciekające z Bizancjum przed ikonoklazmem, które przywiozły do Neapolu relikwie św. Grzegorza z Armenii. Od tego świętego klasztor (a z czasem i ulica) wzięły swoją nazwę. Z klasztorem związana jest także św. Patrycja, która pomogła zakonnicom sprowadzić szczątki św. Grzegorza do Neapolu. Zgodnie z podaniem podczas pogrzebu świętej, karawan z jej ciałem nagle zatrzymał się przed kościołem, co odczytano jako życzenie św. Patrycji, by spocząć w tej świątyni.

Tradycja neapolitańskiej szopki rozwinęła się szczególnie w epoce baroku. Choć pierwsze statyczne przedstawienie żłóbka przypisuje się św. Franciszkowi z Asyżu (XIII w.), to dopiero w XVII–XVIII wieku Neapolitańczycy – zwłaszcza zamożne rody – zaczęli urządzać rozbudowane sceny Narodzenia poza murami kościołów. Sztuka szopkarstwa szybko stała się w Neapolu dumą i pasją: arystokraci rywalizowali o najpiękniejsze aranżacje, angażując najlepszych artystów i rzemieślników. Uliczki centrum miasta zamieniły się wówczas w prawdziwe galerie. Z czasem to Via San Gregorio Armeno urosła do rangi symbolu neapolitańskiej szopki – to tu skupili się twórcy oferujący swe dzieła, być może z uwagi na dawne legendy o Ceres i znaczenie pobliskiego kościoła. Tradycja ta utrzymuje się nieprzerwanie do dziś, a San Gregorio Armeno uchodzi obecnie za najsłynniejszą i najtłumniej odwiedzaną “ulicę szopek” na świecie.

Rzemieślnicy przy pracy i ich arcydzieła

Atmosferę Via San Gregorio Armeno tworzą dziesiątki warsztatów rzemieślniczych, często działających od pokoleń. W niewielkich sklepikach-artystycznych pracowniach powstają figurki z terakoty i całe scenografie szopek – wszystko ręcznie formowane i misternie malowane. Co ważne, rzemieślnicy ci często pracują na oczach przechodniów. Drzwi warsztatów bywają szeroko otwarte, a turyści mogą podejrzeć proces twórczy – od rzeźbienia postaci po dopieszczanie detali farbą. Mistrzowie szopkarstwa chętnie witają ciekawskich gości, a ich zainteresowanie traktują jako  pochwałę dla swojej sztuki. Każda pracownia ma własny styl i sekrety przekazywane z dziada pradziada, dzięki czemu każda szopka jest unikatowa. Figurki są często prawdziwymi dziełami sztuki – dopracowanymi w najdrobniejszych szczegółach rzeźbami, w których każdy element jest niepowtarzalny i oryginalny. Nic dziwnego, że lokalni twórcy nazywani są mistrzami sztuki szopkowej, a ich stoiska przypominają miniaturowe muzea.

Święci obok celebrytów – niezwykłe figurki w szopkach

nativity-scenes-celebritiesNeapolitańska szopka odzwierciedla nie tylko scenę biblijną – to barwna opowieść o życiu miasta, w której obok Świętej Rodziny i pasterzy pojawiają się postacie świeckie. Co roku rzemieślnicy z San Gregorio Armeno dodają do swoich kolekcji nowe figurki inspirowane aktualnymi wydarzeniami i słynnymi osobistościami. Wśród tradycyjnych pastuszków można więc znaleźć polityków, piosenkarzy, filmowe gwiazdy, a nawet piłkarzy – sportretowanych z przymrużeniem oka w scenerii betlejemskiej stajenki. Nikogo tu nie dziwi figurka przedstawiająca papieża czy premiera, stojąca tuż obok kowala i piekarza ze starożytnej Judei. Jednym z ulubionych motywów jest oczywiście futbol – na straganach królują podobizny legend Napoli. Słynny Diego Maradona – uznawany w Neapolu niemal za świętego – doczekał się dziesiątek miniaturowych podobizn, często przedstawianych z anielskimi skrzydłami czy aureolą, zwłaszcza po śmierci jako “anioł” opiekujący się miastem. Pojawiają się też figurki aktualnych gwiazd futbolu, np. podczas triumfów sportowych Neapolu można spotkać na stoiskach całą drużynę ułożoną wokół żłóbka. Gwiazdy popkultury również znajdują tu swoje miejsce – od Elvisa Presleya z gitarą po współczesnych celebrytów i influencerów. Ten unikalny mariaż sacrum z profanum stał się znakiem rozpoznawczym neapolitańskiej szopki. Dzięki niemu każda wizyta na Via San Gregorio Armeno przynosi coś nowego – nigdy nie wiadomo, jaka nietypowa postać dołączy w danym roku do bożonarodzeniowej sceny.

Kościół San Gregorio Armeno i słodka klasztorna tradycja

Mniej więcej w połowie ulicy wznosi się kościół San Gregorio Armeno wraz z kompleksem klasztornym. Jest to jeden z najważniejszych barokowych zespołów sakralnych w Neapolu – fasada i wnętrza olśniewają bogactwem zdobień z XVII–XVIII stulecia. Świątynia, przebudowana ostatecznie w drugiej połowie XVI wieku, kryje w swych murach długą historię. W klasztornym krużganku znajduje się słynna “Święta Klatka Schodowa” (Scala Santa), san-gregorio-armeno-monasterypo której niegdyś poruszały się tylko zakonnice, a której dotknięcie miało zapewniać błogosławieństwo. W kościele przechowywane są relikwie patrona – św. Grzegorza Oświeciciela z Armenii – oraz wspomnianej św. Patrizii, szczególnie czczonej przez neapolitańczyków.

Ciekawostką jest, że to właśnie w murach tego klasztoru narodził się jeden z najsłynniejszych włoskich wielkanocnych wypieków Pastiera Napoletana.

Pastiera to aromatyczne ciasto z ricottą, pszenicą i kandyzowanymi owocami, pachnące wodą z kwiatu pomarańczy. Legenda głosi, że upiekła je po raz pierwszy anonimowa mniszka z San Gregorio Armeno, pragnąc zamknąć w wypieku wszystkie zapachy wiosny i Wielkanocy. To właśnie zakonnice z tego klasztoru przez wieki przygotowywały ogromne ilości pastier dla neapolitańskiej arystokracji na każde Święta Wielkanocne). Dzięki temu receptura rozpowszechniła się w mieście – do dziś okolice Via San Gregorio Armeno słyną z najlepszych pastier, a sam deser stał się kulinarnym symbolem Neapolu.

🥰
📖
🔏
°C